Pamiętnikowe → Dlaczego.
Dlaczego umiem rozwiązywać problemy innych ludzi, umiem czerpać z tego radość, ale nie potrafię poradzić sobie z własnymi problemami?
Dlaczego z tymi własnymi problemami zostaję sam i nikt ich nie widzi, gdy ja widzę problemy innych, na których mi zależy, i sam z siebie chcę pomóc, choć rzadko potrafię?
Dlaczego wszystko działa na odwrót?
Myśląc, że mogłoby z czegoś być coś więcej, niż jest – mylę się.
Nie chcąc zranić – ranię.
Chcąc być dobry – wychodzi, że jestem zły.
Chcąc być lubiany – odpycham ludzi…
Jeśli tak, to…
Już nigdy nikogo nie skrzywdzę moim sercem. A może raczej jego brakiem…
Mam obiecać? Obiecuję.
Chciałbym nie istnieć.
Albo zaistnieć na nowo.
Albo cofnąć się parę lat wstecz…
Wiele bym zmienił.
Poczynając od siebie samego, a kończąc na mnie.
Lecz nie pozostanie mi nic innego, niż spróbować wszystko zapomnieć, wszystkich zapomnieć, zniknąć, a za jakiś czas się pojawić, układając ten życiowy bałagan na nowo i licząc, że w końcu ktoś mi w tych porządkach pomoże.